Warszawa Mokotów
ul. Chełmska
1-pokojowe mieszkanie na sprzedaż Bez pośrednika

REZERWACJA AKTUALNIE (umowa notarialna). /Mieszkanie małe, z możliwością rozbudowy, 23m² (jest KW, hipoteka bez obciążeń), na poddaszu. Uwaga! - jest nowa cena obniżona bardzo: na 305 tys. z 321 tys., dotychczasowej! CENA MOJEGO MIESZKANIA NIE UWZGLĘDNIA "SKOSU" BĘDĄCEGO MOŻLIWOŚCIĄ ROZBUDOWY - o ten skos trzeba się wystarać; mój nr telefoniczny i e-mail jest dostępny bezpośrednio na portalu "sprzedajemy" (w zakładce z nieruchomościami). Mieszkanie jest w Warszawie na Chełmskiej, w atrakcyjnej lokalizacji Dolnego Mokotowa, obok ul.Belwederskiej i tuż za pięknym parkiem Łazienkowskim. Budynek z cegły (!), 4-piętrowy (bez windy), zadbany i ogrodzony, z bramą wjazdową, parking nie przydzielony, czyli "gdy jest miejsce". Kuchenny aneks nieduży, okna pokoju krótkie, jednostronnie, ale na całą szerokość ściany, strona północna, więc latem nie nagrzewa się, a późnym popołudniem jest trochę słońca. Widok ładny, wierzchołki drzew.
DO SPRZEDAŻY MIESZKANIE BEZ SPRZĘTÓW, tzw. "same ściany". (Nie zezwalam na fotografowanie mojego mieszkania przy oglądaniu; obecnie tylko fotografie z moich ogłoszeń bezpośrednich są jako jedyne do prezentowania nieruchomości zainteresowanym ewentualnym kupcom; nie zezwalam nikomu na prezentowanie innych fotografii. Tylko ja oferuję tą nieruchomość szerszemu ogółowi, ogłoszeniami w internecie, nikt inny nie ma prawa). Mieszkanie jest do remontu, ale raczej nie generalnego, ponieważ instalacje wszystkie są wymienione kilkanaście lat temu (rury wodne i kanalizacyjne, oraz elektryczne przewody w ścianach), okna też wymienione były wtedy, na plastikowe (oraz glazury i gresy). Wysokość mieszkania 2,39-2,47m, niejednakowa, ponieważ jest ono na konstrukcji drewnianej poddasza, a teraz gipsówka podwieszona przy suficie zakrywa dodatkowe 16 cm i mieszkanie wygląda na niewysokie, ale podłoga mieszkania jest wyżej o 21cm ponad poziom klatki schodowej i gdyby ją obniżyć to mieszkanie będzie w sumie 2,65 m wysokości! (w sąsiedztwie już tak obniżyli swe podłogi).
Mieszkanie jest DO ROZBUDOWY o niewielki SKOS, który jest nad obrysem mojego mieszkania (15m² po odjęciu pochyłu skosu, wys. prawie 2,1m) - do zrobienia małej garderoby nad mieszkaniem, albo antresoli, po zainstalowaniu schodków. CENA MIESZKANIA BYŁA I JEST CENĄ MIESZKANIA NA PODDASZU, BEZ ZAGWARANTOWANIA "SKOSU" NAD MIESZKANIEM USYTUOWANEGO, o który, jak informowałam od początku, trzeba się dopiero starać, bo jest jako "część wspólna całego budynku", ale wydzielenie jej z budynku jest bardzo możliwe, a przy sprzeciwie innych właścicieli z innych mieszkań, można zaskarżyć taki ich sprzeciw z kilku powodów. Gdy kupowałam mieszkanie w 2005r, przekonywano mnie, że mieszkanie jest razem z tym małym skosem nad mieszkaniem (też w urzędach, ale pisemne zaświadczenie o "skosie" zaginęło po tylu latach), ale obecnie urzędy inaczej informują, mianowicie poinformowano, że jest to resztkowa część wspólna budynku i trzeba się o nią ubiegać - ewentualny nabywca mojego mieszkania miałby więc możliwość ubiegania się o ten mały skos nad mieszkaniem. Natomiast, jeśli chodzi o możliwość adaptacji - decyduje o tym Urząd M.St. Wydział Architektury i już w roku ubiegłym powiedziano, że zagospodarowanie wszystkich pozostałych powierzchni strychowych w Warszawie jest pożądane. Poza tym na klatkach schodowych sąsiednich kondygnacji zaadaptowano całości poddaszy, aż po powięź dachową - więc "skos" resztkowy nad moim mieszkaniem raczej na pewno też ma możliwość adaptacji, przy uzyskaniu ZGODY WYDZIAŁU ARCHITEKTURY (gdy projekt architekta się im dostarczy), o co nabywca mojego mieszkania by w Urzędzie wnioskował po kupieniu mojego mieszkania, oraz uzyskaniu "skosu" jako wydzielonego już od całości "części wspólnych budynku". Teraz, gdy kolejne administracje dysponowały resztą strychów w budynku - to pewność zezwolenia na adaptację "skosu" będzie dopiero po nabyciu mieszkania przez potencjalnego kupca i jego wniosku do architektury. Rzecz "skosu" objaśniam dokładniej, ponieważ dużo pytań dotyczyło tej kwestii.
(Do "skosu" jest nad płytą sufitową łazienki wielki otwór wycięty w drewnianym stropie, dzielącym poziomo strych, a zrobionym przez osobę, która kiedyś adaptowała strych na mieszkanie; poprzez niego widziałam ten "skos" kilkanaście lat temu. Poprzez duży strych obok - też obejrzałam wtedy ten "górny skos resztkowy".)
Opłaty comiesięczne do mieszkania: na ogrzewanie, wodę, śmietnik itp. - kwota średnia (teraz podwyższona, 400zł). W budynku jest już od niedawna możliwość podłączenia gorącej wody miejskiej sieci, więc rachunki za prąd byłyby dużo mniejsze, a podłączenie do sieci ciepłej wody jest bezpłatne (ja mam termę grzewczą, mieszkając od kilkunastu lat, rezygnując już na początku z gazu, a gdyby ktoś chciał gaz - to gazowe przyłącze jest jeszcze na klatce schodowej). Kominowy wywietrznik w mieszkaniu - zrobiony jest nowy na ścianie, a poprzedni "sufitowy" został nareszcie zlikwidowany i od trzech lat nic nie przecieka (obecnie po dawnym kominowym wylocie górnym jest co najwyżej tzw. "pocenie się od komina" - ocena kominiarska)
REMONT: planowałam panele, aż od zlewu, aby całość pomieszczenia wizualnie powiększyła się, ale remont już zrobi dla siebie nabywca mieszkania, bo REMONTOWANIE ODKŁADAM z wielu powodów. Kupiłam zlew mały i szafkę pod zlew - zostawiam (niepotrzebne rury ucięte są: gazowa, oraz idąca w górę paskudna gruba rura, która chyba miała być dla adaptującego strych rurą kanalizacyjną na "pięterko", ale raczej nie tylko na niewielki skos mieszczący się nad mieszkaniem, on chyba planował to do całości strychów na piętrze, dawno temu). Cena sprzedaży mojego mieszkania jest od dawna obniżona do najniższych cen małych mieszkań w Warszawie, w lokalizacji nieopodal śródmieścia, bardzo obniżona, porównując do pierwszej 16tys/m² - ustalonej przez biura nieruchomości w/g cen rynkowych jako realna cena sprzedaży, oraz do wartości rynkowej wynoszącej 330-350 tys.zł (bez atrakcji "skosu"). Upiększenie w panele i nowe gresy to nie jest wartość nieruchomości. Ja wolałam w aneksie inną glazurę i gres niż nowe, położone przez poprzednika i inne zrobiłam, zielono-beżowe i wielkości "drobnej glazury" w aneksie, tak jak wskazywano wtedy na "kuchenne". Remont w glazury i panele nie powinny dużo podnosić wartości mieszkania, podobno.
Czekam telefonicznie i mailowo na kupców - Beata (jedyna właścicielka mieszkania od 2005r, kupując je wtedy od poprzednika, który wcześniej nabył je jako też hipoteczne). NIE INTERESUJĄ MNIE JUŻ UMOWY WSPÓŁPRACY POŚREDNICTWA W SPRZEDAŻY Z BIURAMI NIERUCHOMOŚCI - Współpracowałam jednocześnie z trzema biurami w zeszłym roku przez wiele miesięcy, ale ZREZYGNOWAŁAM JUŻ Z TYCH BIUR, skoro konieczność jest, aby jeszcze bardziej obniżać cenę sprzedaży i dlatego teraz oferta mojego mieszkania jest tylko w moich ogłoszeniach "bezpośrednio od właściciela". Ewentualnie jeszcze interesuje mnie OPCJA TZW. "SKUPU Z WYSTAWIENIEM", której w Warszawie brak, czyli opcja, gdy firma wypłaca właścicielowi zaliczkę 10% ceny rynkowej i szuka kupca (jedna tylko firma ma tą opcję, trójmiejska). Natomiast ceny skupów nieruchomości są ogromnie zaniżone - to ostateczność z dużą stratą dla sprzedawcy i zaznaczę przy tym, iż cena sprzedaży poniżej 90% wartości rynkowej to cena dla skupów nieruchomości, nie dla indywidualnych kupców, raczej.
(Dodatkowa wiadomość dla zainteresowanych: W marcu ubiegłego roku, wniosłam sprawę o duży strych: 92m², wysoki na zrobienie piętra, a mieszczący się obok mojego mieszkania - aby wyjaśnić rzecz tego strychu, ponieważ przekonana byłam w 2005r., że kupuję go wraz z mieszkaniem. Czekam na powiadomienie o spr. tego dużego strychu. Przy tym jednocześnie wskazałam pisemnie, aby sprawa nie przeszkadzała w ewentualnej sprzedaży mieszkania, że jest to rzecz najważniejsza przy pozwie /inaczej rezygnuję/. Rzecz tego dużego strychu może wyjaśnić dodatkowo kwestię wykupywania strychowych powierzchni dawno temu: Czyżby wtedy sprzedawano powierzchnie strychowe od podłogi piętra poddasza do ..."powietrza pośrodku pomieszczenia strychowego"? - Czyli, że adaptujący strych, pierwsi właściciele mieszkania zrobionego z poddasza, nie mieliby dla siebie małego "skosu" resztkowego nad mieszkaniem. Wspomnę, że "przedzieleń poprzecznych" na strychach tego budynku - podobno nie było, gdy poddasza były jeszcze przed zaadaptowaniem na mieszkania.)

• Na sprzedaż mieszkanie 1-pokojowe o powierzchni 23 m²
• 4 piętro w 4-piętrowej kamienicy bez windy z 1955 roku
• Warszawa, Mokotów, ul. Chełmska
• Aneks kuchenny
• Mieszkanie w stanie do remontu, okna plastikowe
• Odrębna własność z księgą wieczystą
• Cena do negocjacji
• Ogłoszenie bezpośrednio od właściciela
• Oferta dodana ponad miesiąc temu