Jaki kredyt hipoteczny wybrać?
Ostatnia aktualizacja: maj 2017
Jeżeli już zdecydowałeś, że potrzebujesz kredytu hipotecznego, to czas na następny krok: wybór banku, który udzieli ci go na najkorzystniejszych warunkach. I tu uwaga! Najkorzystniejsza oferta wcale nie musi być tą najtańszą! Jak zatem w gąszczu argumentów i propozycji kredytodawców wybrać tę właściwą? Najlepiej poprosić o pomoc doradcę finansowego.
Wielu klientów ma dylemat: czy iść po kredyt bezpośrednio do banku, czy może skorzystać z usług pośrednika, jakim jest doradca finansowy (lub kredytowy). Jeśli i ty jesteś jednym z nich, rozważ wszystkie podane tu za i przeciw; decyzja na pewno stanie się łatwiejsza.
Po pierwsze, pamiętaj, że nawet jeżeli pójdziesz do banku, którego klientem jesteś od lat, możesz liczyć tylko na informacje o ofercie tego konkretnego kredytodawcy. Być może nawet będzie ona nieco lepsza niż dla klienta “z ulicy”, ale żadnych specjalnych bonusów raczej nie powinieneś się spodziewać. Twoja lojalność prawdopodobnie nie zrobi (w większości przypadków) większego wrażenia na banku, który ma przecież określone prowizje, siatki marż oraz inne warunki, a na to, czy klient korzystał wcześniej z jego usług, patrzy w ostatniej kolejności. Ewentualny plus, jaki może najwyżej z tego wynikać, to mniejsza wnikliwość banku przy badaniu zdolności kredytowej – ma on informacje o Twoich dochodach, więc nie będziesz już musiał m.in. dostarczać wyciągów z konta osobistego.
Sprawdź kilka ofert
Skoro doradca kredytowy w banku przedstawi Ci ofertę tylko własnej instytucji finansowej, to – rzecz jasna – nie będziesz miał porównania z innymi propozycjami. W końcu pracownik banku nie powie Ci: “Nasza oferta jest słaba i proszę iść do konkurencji”. Bez względu na to, jaka jest ona naprawdę, lojalny pracownik w każdym przypadku będzie zachwalał ofertę firmy, która mu płaci – to przecież oczywiste.
Wniosek? Całkiem sensownym działaniem wydaje się wyprawa do minimum kilku banków lub – jeszcze lepiej – właśnie do wspomnianego już doradcy kredytowego. Ta druga opcja to idealne rozwiązanie dla zapracowanych, którym brak czasu na chodzenie po bankach. Decydując się na pomoc doradcy finansowego, mogą oni w jednym miejscu przeanalizować ofertę nierzadko ponad 20 banków.
Zaufaj doradcy finansowemu
Różnica między doradcą a pracownikiem banku jest też taka, że ten ostatni ma stałą pensję i czasem jakąś symboliczną prowizję od wypłaconego kredytu. Bez względu na to, czy klient zdecyduje się na kredyt, czy nie, bank i tak zapłaci swojemu pracownikowi.
Niezależny doradca finansowy musi się bardziej postarać – dostaje on jedynie wynagrodzenie za sukces, czyli za to, że bank wypłaci klientowi kredyt, za samo złożenie wniosku nikt mu nie płaci. Czy nie logiczne zatem, że zrobi wszystko, co w jego mocy, byś osiągnął swój cel?
Poza tym pośrednik wie, że zadowolony klient (czyli taki, który otrzymał kredyt na dobrych warunkach) poleci jego usługi swoim znajomym i rodzinie. Takie rekomendacje to dla niego rzecz niemal święta, bo – po pierwsze – bez nich trudno utrzymać się na rynku, a po drugie, znacznie lepiej współpracuje się z klientem z polecenia niż z takim “z ulicy”.
Kolejna dobra wiadomość jest taka, że doradca finansowy nigdy nie pobiera od klienta żadnych opłat! Jest wynagradzany wyłącznie przez bank. Jeżeli trafisz na doradcę, który żąda od Ciebie jakichś pieniędzy, np. z tytułu prowizji bankowej, to prawdopodobnie masz do czynienia z oszustem. Uczciwy doradca może co najwyżej pobrać od Ciebie np. 30 zł a konto odpisu z księgi wieczystej nieruchomości. Jest to kwota, którą i tak musiałbyś zapłacić – odpis właśnie tyle kosztuje – a wręczywszy ją doradcy, nie będziesz już musiał tracić czasu na wycieczkę do sądu.
Tak oto, jeśli chodzi o koszty, nie ma znaczenia, czy złożysz wniosek w banku, czy u doradcy finansowego. W obydwu też przypadkach warunki kredytu będą takie same. No, chyba że skorzystasz z usług któregoś z najlepszych i największych pośredników (którzy sprzedają naprawdę dużo kredytów danego banku) – niewykluczone, że warunki okażą się nawet lepsze niż bezpośrednio w banku (np. nie będziesz musiał płacić prowizji za przyznanie kredytu).
Pamiętaj, że doradca (aby rzetelnie przedstawić ofertę) musi zadać kilka pytań, m.in. o osiągane dochody, zobowiązania oraz historię kredytową. Nie ma sensu nic zatajać. Nawet jeżeli wypełniając wniosek kredytowy, “zapomnisz” np. o którymś z ciążących na Tobie zobowiązań, to możesz być pewien, że analityk w banku sobie znanymi drogami do tych informacji dotrze, a to tylko postawi Cię w mocno niekorzystnym świetle.
Złóż kilka wniosków
Rozważając dalej dylemat “bank czy doradca”, weź pod uwagę fakt, że w tym drugim przypadku – co jest niewątpliwym plusem! – w jednym miejscu możesz nie tylko przeanalizować warunki oferowane przez kilkanaście banków, ale również złożyć kilka wniosków kredytowych. A warto to zrobić. Dlaczego? Ano na wypadek, gdyby któryś z banków zwyczajnie nie chciał udzielić kredytu.
Powodów odmowy kredytowania może być wiele i nie ma sensu ich tu wymieniać – bank ma prawo nie dać kredytu i nie musi się z tego tłumaczyć. Gorzej, że żywiący nadzieję na zastrzyk finansowy klient często podpisał już umowę przedwstępną i w określonym terminie musi zapłacić za mieszkanie zbywcy. Przekroczenie tego terminu może wiązać się z przykrymi konsekwencjami finansowymi. Nie ma sensu się stresować i narażać na straty. Lepiej od razu złożyć kilka wniosków (zdaniem autora optimum to wnioski do 2-3 banków) – dla własnego bezpieczeństwa. O tym każdy dobry doradca finansowy wie i każdy będzie rekomendował takie rozwiązanie.
Ale uwaga! I tu nie można przesadzić, nie składaj zbyt wielu wniosków na raz. Weź pod uwagę fakt, że banki wysyłają zapytania o zobowiązania kredytobiorców do Biura Informacji Kredytowej i każde takie zapytanie obniża Twoją liczbę punktów (scoring) w BIK. Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do rozdziału “Wpływ innych zobowiązań na zdolność kredytową”.
Autor: Robert Sierant, doradca kredytowy
W latach 2007–2011 był redaktorem naczelnym w wydawnictwie Wiedza i Praktyka.
Od 2004 do 2007 pracował jako redaktor w INFOR SA (wydawca Gazety Prawnej).
W latach 1996–2003 pracował w banku BZ WBK SA.
Ukończył Finanse i Bankowość w Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.